Szkody po pożarze w domu
Śmierć, poparzenia, utrata dobytku to najpoważniejsze szkody po pożarze. Doświadcza ich co roku mnóstwo ludzi na całym świecie. W roku 2020 w Polsce wybuchło prawie 130 tysięcy pożarów, z czego duża część (ponad 20 tysięcy) powstała z powodu „nieostrożności osób dorosłych przy posługiwaniu się ogniem otwartym, w tym papierosy, zapałki”*.
Zrób, co możesz, by na szkody po pożarze nie były Twoim problemem
Umyślne podpalenia zajmują pierwsze, niechlubne miejsce w ponurym rankingu, bo aż ponad 40 tysięcy pożarów powstało na skutek tego, że człowiek człowiekowi wilkiem. Nie tu miejsce na to, żeby rozważać aspekty psychologiczne, więc skupmy się na tym, na co mamy większy wpływ, niż na naszych potencjalnych wrogów.
Weźmy pod lupę 3 spore grupy ryzykownych zachowań, które prowadzą do tego, że liczymy przykre szkody po pożarze.
- Nie baw się zapałkami! – mówił kiedyś każdy dorosły swojemu dziecku. Mówili tak nauczyciele w szkole, rozmawiało się o tym w telewizji, przestrzegały podręczniki w podstawówce i plakaty w przedszkolu. I co? Kiepsko dzieci słuchały? A może po porostu brały przykład z dorosłych, którzy palą papierosy i zasypiają z nimi.
- Wadliwe urządzenia, źle wykonane i niezabezpieczone instalacje elektryczne czy gazowe, uszkodzone przewody – często zaniedbane z powodów finansowych, niechlujstwa czy niechęci do specjalistów („przecież sam umiem”). Iskra wystarczy, żeby w ciągu kilku minut rozpętało się pożarowe piekło.
- Gdzie żywy ogień, tam ryzyko. W zimie bardzo duże, bo do codziennie funkcjonujących urządzeń dochodzi ogrzewanie. Wiele domów ogrzewa się paliwem stałym: węglem, drewnem czy zrębkami. Prawidłowo przeprowadzone ogrzewanie nie powinno wyrządzić żadnej krzywdy (oprócz smogu), ale niewłaściwe użytkowanie pieców (często starych, uszkodzonych, niezabezpieczonych) prowadzi prostą drogą do szkód po pożarze.
Liczą się proste, codzienne czynności
To oczywiście nie koniec. Nawet jeśli zapałki są zawsze pod ścisłym nadzorem, nie palimy papierosów, korzystamy z nowoczesnego, atestowanego pieca, a nasze instalacje i urządzenia są pod kontrolą, to mamy jeszcze sporo do zrobienia, np.:
- Nie zostawiajmy kuchenki, żelazka, pralki i innych urządzeń elektrycznych i gazowych „na chodzie”, gdy nie ma nas w domu.
- Bądźmy świadomi, że dzieci mają mnóstwo pomysłów, nie zawsze bezpiecznych, więc tak jak z urządzeniami – nie zostawiajmy bez opieki.
- Nie podejmujmy się napraw urządzeń samodzielnie, jeśli się nie znamy – oszczędzimy czas, nerwy, zdrowie i pieniądze, jeśli zostawimy to fachowcom.
- Sprawdzajmy, czy wentylacja w domu działa.
- Przemyślmy miejsca, w których umieszczamy grzejniki, choinkę, urządzenia, które mocno się nagrzewają.
- Dbajmy o bezpieczeństwo przy korzystaniu z żywego ognia dla przyjemności: kominków, świeczek, kadzidełek.
Dbałość o bezpieczeństwo zaczyna się w fazie planowania
Codziennie „czyhają” na nas pułapki, które kończą się tragedią i szkodami po pożarach. Wiele pułapek fundujemy sobie sami, sporej części można uniknąć, planując czy remontując dom. Jesteśmy w stanie zadbać wtedy o zabezpieczenia i dobre rozwiązania. Jeżeli machniemy na to ręką, to tak jakbyśmy się sami prosili o nieszczęście.
Pamiętajmy, że są to często nieodwracalne szkody, czyli śmierć kogoś bliskiego, utrata zdrowia, ogromny ból fizyczny i ten psychiczny.Takie szkody po pożarze są trudne (albo niemożliwe) do naprawienia.
*Dane statystyczne: Wydział Przetwarzania Danych Operacyjnych, Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności, https://dane.gov.pl/pl/dataset/2080,statystyki-zdarzen-systemu-wspomagania-decyzji-pan/resource/27935/table